„My Baby” w Zurichu
20 października 2024 ! http://impresariatteatralny.net/my-baby-zurych/
„Powrót Wilka” w Gdyńskim Centrum Filmowym
Wieczór autorski prowadzi dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej i Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych – Leszek Kopeć.
Do obejrzenia tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=tFqgG_QdWj0
Wilk w drukarni – filmik
https://www.youtube.com/watch?v=ihrFfVIvkaE
Teatr
Jestem tam 3 razy w tygodniu. Grają wciąż to samo, ale za każdym razem zmieniają dekoracje. Co za teatr!
Klub Filmowy
Klub Filmowy
Zanim dostanę do skomentowania 5 odcinek „Dawno temu w Polsce”, w dniu śmierci w Gdyni Marcina Wrony, opowiem Wam o magii kina, a konkretnie o gdyńskim Klubie Filmowym.
Najpierw mieścił się w na terenie Stoczni Nauta, potem w Parku Naukowo Technologicznym, a od 1 września został przeniesiony na teren portu, do Muzeum Emigracji. Bardzo mi się to nie spodobało, bo do „parku” miałem rzut beretem. Kiedy jednak pojechałem na nowe miejsce, olśniło mnie. Nie sam budynek, który w 1933 roku został zbudowany na Nabrzeżu Francuskim jako dworzec morski, a teraz pięknie odnowiony, ale jego niezwykłe otoczenie. Muzeum położone jest blisko centrum miasta, 1,5 km do Placu Kaszubskiego, ale jakby na portowo – przemysłowych peryferiach. Zobaczcie jak to wygląda na mapie poniżej tekstu.
Czerwona kropla to miejsce gdzie jest kino. Stojąc niecałe sto metrów dalej, na niebieskiej kropli, zrobiłem zdjęcie, które zobaczycie jako następne.
Przez ten przesmyk między pirsami, bramę wewnętrznego portu odbywa się prawie cały ruch statków. Można tam niemal dotknąć przepływający wielki kontenerowiec wiozący milion zabawek z Chin, prom do Szwecji albo turystyczną podróbkę karaweli. Na takim mniej więcej okręcie zacząłem akcję mojej poprzedniej powieści „Marynarka”. To we wnętrzu „Santa Marii” wypływającej na zatokę, odbywa się koncert punk rockowy, w czasie którego demaskuje się Smutny, główna postać opowieści.
Wracając do tematu – czy jest w Polsce kino położone w bardziej magicznym miejscu? Wkrótce wybieram się tam na „Młodość” Paolo Sorrentino, twórcy niezwykłego filmu „Wielkie piękno”. Nie sądzę, żebym się zawiódł, ale gdyby tak się stało, nie szkodzi. Wystarczy postać sobie chwilę na krańcu pirsu i popatrzeć na wielkie piękno.