Następne recenzje „Powrotu Wilka”.
https://przeczytane.net/powrot-wilka-miroslaw-tomaszewski/
https://badloopus.pl/powrot-wilka-smutne-swiadectwo-pokolenia-czasu-przemian-ustrojowych-recenzja/
https://przeczytane.net/powrot-wilka-miroslaw-tomaszewski/
https://badloopus.pl/powrot-wilka-smutne-swiadectwo-pokolenia-czasu-przemian-ustrojowych-recenzja/
Od piątku (14-04-2023) „Powrót Wilka” jest do odsłuchania w Audiotece. Gdyby nie ten audiobook, nie poznałbym Mirka Baki, który czyta powieść. Gdyby Baka nie zarekomendowałby mnie producentowi Krzyśkowi Jakubowskiemu, nie napisałbym „My Baby” i sobotnia (15-04-2023) premiera w Teatrze Komedia w Warszawie nie odbyłaby się. Tak to na tym świecie wszystko jest ze sobą powiązane. https://audioteka.com/pl/audiobook/powrot-wilka
https://wbpg.org.pl/aktualnosc/%E2%80%9Epowr%C3%B3t-wilka%E2%80%9D-zwyci%C4%99%C5%BCy%C5%82-na-targach-ksi%C4%85%C5%BCki
1. https://moznaprzeczytac.pl/powrot-wilka-miroslaw-tomaszewski/
2. https://www.facebook.com/joamelinion/posts/5668542366549328
3. http://dofi.com.pl/powrot-wilka-miroslaw-tomaszewski/
4. https://www.instagram.com/p/CRBMzIyhTW8/?utm_source=ig_web_copy_link
5. https://recenzje-agi-1.mozello.pl/aktualnosci/params/post/3313328/dla-mnie-osobiscie-jest-to-takze-podsumowanie-mojej-mlodosci-chociaz-obie-p
6. https://www.youtube.com/watch?v=407OieOF9XE
7. https://www.granice.pl/recenzja/powrot-wilka/45054?fbclid=IwAR2JjaNA96_V5DkZjv0vhB9__b_4oVdFjish8CgPc2_XZcFLZVN0uHpqzqY
8. https://www.facebook.com/2358559430854301/posts/4447902661919957/
9. https://www.facebook.com/ZdrowoBooKKniete/posts/213205937476393
10. https://www.youtube.com/watch?v=gVuKcKsOWWE
11. https://badloopus.pl/powrot-wilka-smutne-swiadectwo-pokolenia-czasu-przemian-ustrojowych-recenzja/
12. https://www.facebook.com/czerwonowlosaczyta/posts/109146898192798?notif_id=1633280448026567¬if_t=page_tag&ref=notif
13.https://okonakulture.pl/2021/11/05/6254,bolesne-powroty-do-przeszlosci-ksiazka-powrot-wilka-recenzja/
Tu obejrzysz krótki filmik z czytania:
i to samo na youtube:
Dzisiaj nadszedł news o pierwszym w życiu wygranym konkursie. Książka nie jest jeszcze wydana, ale za kilka miesięcy będzie, a informacja o tym będzie także tutaj.
http://www.wbpg.org.pl/aktualnosc/gda%C5%84ski-konkurs-literacki-im-boles%C5%82awa-faca-2020-rozstrzygni%C4%99ty
Uzasadnienie Komisji Konkursowej dotyczące wyboru laureata Jerzy Kwiatkowski po debiucie Zbigniewa Herberta napisał, że celem tego poety nie jest nowość, ale doskonałość. Na nowatorstwie nie zależy także Mirosławowi Tomaszewskiemu, autorowi powieści „Zjazd”, zwyciężczyni w Konkursie Literackim im. Bolesława Faca w roku 2020. To świetnie wyrobione prozatorskie ciasto, w którym co i rusz natrafiamy na mięsiste rodzynki metafor. Prostota i naturalność stylu tej książki harmonizuje z jej imperatywem etycznym, ponieważ „Zjazd” jest w gruncie rzeczy historią o sprawiedliwości, która w taki czy inny sposób dosięga każdego z nas, oraz o najważniejszej być może cesze człowieczeństwa, jaką jest zdolność do przebaczania. Bohaterowie powieści spotykają się po latach przy jednym stole, by uświadomić sobie, jak daleko oddalili się od swoich młodzieńczych marzeń, na jakie poszli kompromisy, jakim lękom ulegli. Konfrontują się, by stanąć w prawdzie o sobie i wydać się na pastwę cudzych sądów. Wszystko to jako żywo przypomina grecką tragedię, w której postaci kolejno wchodzą na scenę, akcja zamyka się w ciągu doby, a finał oferuje katharsis, choć w „Zjeździe” wolny on jest od moralizatorskiej puenty. Paliwem dla fabuły są zweryfikowane przez życie pragnienia i namiętności grupy przyjaciół (łączyła ich pasja żeglarska), lecz przede wszystkim zdrada jednego z nich, który – jak się po latach okazało – donosił na kolegów Służbie Bezpieczeństwa PRL. Wyraźnie zarysowane tło polityczne i społeczne sprawia, że „Zjazd” jest świetnym kandydatem do tytułu „powieści pokoleniowej” i bez wątpienia znajdzie entuzjastów wśród czytelników urodzonych w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Największa wartość książki Mirosława Tomaszewskiego tkwi jednak w tym, że wierna historycznemu konkretowi i zaczepiona w obyczajowej oraz topograficznej realności jest jednocześnie utworem uniwersalnym, pokazującym, że życie toczy się na ogół inaczej, niż je sobie wymarzyliśmy, i – co najważniejsze – że tylko wyrozumiałość, empatia i przebaczenie mogą nas uchronić przed piekłem na ziemi.
Jury Gdańskiego Konkursu Literackiego im. Bolesława Faca
prof. Ewa Nawrocka
Salcia Hałas
Tadeusz Dąbrowski
Jarosław Zalesiński
Klub Filmowy
Zanim dostanę do skomentowania 5 odcinek „Dawno temu w Polsce”, w dniu śmierci w Gdyni Marcina Wrony, opowiem Wam o magii kina, a konkretnie o gdyńskim Klubie Filmowym.
Najpierw mieścił się w na terenie Stoczni Nauta, potem w Parku Naukowo Technologicznym, a od 1 września został przeniesiony na teren portu, do Muzeum Emigracji. Bardzo mi się to nie spodobało, bo do „parku” miałem rzut beretem. Kiedy jednak pojechałem na nowe miejsce, olśniło mnie. Nie sam budynek, który w 1933 roku został zbudowany na Nabrzeżu Francuskim jako dworzec morski, a teraz pięknie odnowiony, ale jego niezwykłe otoczenie. Muzeum położone jest blisko centrum miasta, 1,5 km do Placu Kaszubskiego, ale jakby na portowo – przemysłowych peryferiach. Zobaczcie jak to wygląda na mapie poniżej tekstu.
Czerwona kropla to miejsce gdzie jest kino. Stojąc niecałe sto metrów dalej, na niebieskiej kropli, zrobiłem zdjęcie, które zobaczycie jako następne.
Przez ten przesmyk między pirsami, bramę wewnętrznego portu odbywa się prawie cały ruch statków. Można tam niemal dotknąć przepływający wielki kontenerowiec wiozący milion zabawek z Chin, prom do Szwecji albo turystyczną podróbkę karaweli. Na takim mniej więcej okręcie zacząłem akcję mojej poprzedniej powieści „Marynarka”. To we wnętrzu „Santa Marii” wypływającej na zatokę, odbywa się koncert punk rockowy, w czasie którego demaskuje się Smutny, główna postać opowieści.
Wracając do tematu – czy jest w Polsce kino położone w bardziej magicznym miejscu? Wkrótce wybieram się tam na „Młodość” Paolo Sorrentino, twórcy niezwykłego filmu „Wielkie piękno”. Nie sądzę, żebym się zawiódł, ale gdyby tak się stało, nie szkodzi. Wystarczy postać sobie chwilę na krańcu pirsu i popatrzeć na wielkie piękno.