Wakacyjne spotkania
Dostałem zaproszenie na dwa zloty blogerów literackich, za co ich organizatorom dziękuję. Po przebrnięciu przez bezlitosne kaprysy kalendarza, udało mi się zaplanować obecność na obu imprezach. Wybieram się na nie z mieszanymi odczuciami.
No bo z jednej strony – miło jest przebywać w niezwykłym towarzystwie, które kocha literaturę. Takie zgromadzenie ludzi intensywnie zainteresowanych czytaniem, występuje w przyrodzie bardzo rzadko i jest zjawiskiem niezwykłej urody. Warto je obejrzeć, jak ostatnie siedliska żubrów w Puszczy Białowieskiej. Nie wiadomo za ile lat nałogowi czytelnicy wyginą zupełnie. Można się tam pewnie będzie dowiedzieć czegoś o innych pisarzach, poznać jakieś nowe twarze, odgłosy, smaki, kolory nieba.
Ale z drugiej strony – nigdy nie byłem fanem spotkań autorskich. Te zloty nimi nie będą, ale wydaje mi się, że osobiste spotkanie pisarza często wiąże się z poznaniem jego gorszej strony. Może to burzyć jakiś mit o nim i zabierać ochotę na czytanie jego książek. Wszystko co najlepsze autor zawarł w nich, a swoją obecnością może zademonstrować głównie mękę i problemy, z jakimi pisał. Czy nie byłoby więc lepiej żeby pisarze, z korzyścią dla samych siebie oraz czytelników, pozostawali bytami niematerialnymi? No ewentualnie mogliby się pokazywać przez szybkę telewizora, by odtańczyć tam swój perfekcyjnie przygotowany taniec godowy, jak Michael Jackson wykreowany na scenie laserowymi światłami po swojej śmierci.
Z powyższymi wątpliwościami i defetyzmem zamierzam jednak ostro walczyć i wybieram się na:
na imprezę „A może (znów) nad morze? Z książką” w Sopocie 5 lipca http://bookfa.blox.pl/2014/05/A-moze-znow-nad-morze-Z-ksiazka.html
oraz
na otwarte spotkanie plenerowe „Litera Tura II” w Strzelinie 23-24 sierpnia. https://www.facebook.com/groups/266566970166229/permalink/299826703506922